Wszystkie sowy

W naszej księgarni:

Filip Florian, Wszystkie sowy
Przekład: Radosława Janowska-Lascar

***

premiera: 30 listopada 2018
ISBN 978-83-65989-03-1
Wrocław 2018
13 x 20,5 cm, stron 222
okładka miękka ze skrzydełkami

Patronat medialny:

logo: Krytycznym okiem

logo: Polecam czytac

Na stronach społecznościowych:

lubimyczytac_logo_amaltea

Dla prasy

Pobierz okładkę książki

O książce

Wszystkie sowy to opowieść o przyjaźni jedenastoletniego Luciego oraz starszego mężczyzny, Emila, która toczy się współcześnie w małym, górskim miasteczku oddalonym od wielkich wydarzeń i zgiełku nowoczesności. Chłopiec, ciekawy świata i pełen szalonych pomysłów, nieoczekiwanie znajduje w emerytowanym inżynierze życiowego przewodnika i przyjaciela. Emil, pasjonat ornitologii, odsłania przed Lucim nie tylko cuda świata przyrody, literatury i muzyki, ale także swoją złożoną przeszłość, w której odbijają się dramatyczne losy całej Rumunii.

Wszyscy lubimy wracać do magicznego okresu pomiędzy dzieciństwem a dorosłością, kiedy powoli zaczynaliśmy pojmować, na czym polega życie, a wciąż nie przestawaliśmy się dziwić, jak jest niezwykłe. Filip Florian, mistrz pięknej frazy, patrząc na przemian oczami dziecka, młodzieńca, dorosłego mężczyzny i starca, tworzy przed czytelnikiem barwny, wielowarstwowy portret zmieniającego się świata.

Szczerze mówiąc, bardzo ciężko było mi zrozumieć Emila. To prawda, że w naszym mieście ludzi błyskotliwych nie widywało się na każdym rogu, ale paru w miarę rozgarniętych jednak było. Niemniej, zamiast spotykać się z nimi na partyjce kanasty, dyskutować o polityce czy pleść farmazony o wybudowaniu w naszym miasteczku olimpijskiego lodowiska czy wielkiego kasyna, Emil wolał trwonić czas ze mną, uczyć mnie, chociaż przyznać trzeba, że w szkole udało mi się przynajmniej uszczknąć umiejętność czytania i pisania.

Dlaczego to robił? Nawet teraz mam kłopot z odpowiedzią, ale pomału co nieco zaczęło rozjaśniać mi się w głowie. Może miało dla niego znaczenie to, że pragnąłem widzieć jak sowy, w ciemności, dostrzegać niewidzialne, pragnąłem tego z całego serca, a takie marzenia nie znikają przecież jak pierwsza lepsza zachcianka.

W jego pokoju na piętrze domu pani Rugei całymi tygodniami, cierpliwie i w napięciu poszukiwałem rozwiązania tajemnicy, szedłem labiryntem wyznaczonym przez książki, zdanie po zdaniu, strona po stronie, napotykałem mnóstwo słów i wyrażeń i byłem przekonany, że ornitolodzy posługują się jakimś szyfrem, jak szpiedzy wysłani przez ptaki między ludzi, a nie odwrotnie; nauczyłem się na pamięć całych długich passusów i oglądałem ilustracje tak długo, aż wyblakły pod moimi palcami. Emil nieustannie był świadkiem tych zmagań. Dyskretnym świadkiem.

fragment książki

O autorze

Filip Florian to jeden z najbardziej poczytnych współczesnych prozaików rumuńskich, były redaktor czasopism literackich oraz korespondent Wolnej Europy i Deutsche Welle. W jego utworach subtelna ironia przeplata się z życzliwą pobłażliwością wobec ludzkich ułomności.

Za książkę Dni króla (rum. Zilele regelui) w przekładzie Radosławy Janowskiej-Lascar (Amaltea 2016) był nominowany w 2017 r. do finału Literackiej Nagrody Europy Środkowej ANGELUS.

Powieść Wszystkie sowy przetłumaczono na język węgierski i niemiecki. Dziennik „Die Welt” umieścił ją w zestawieniu najlepszych książek zagranicznych, które ukazały się w Niemczech w 2016 roku.